wtorek, 24 kwietnia 2012

Znienacka...

Ciągłe wyczekiwanie na Bożą odpowiedź...
Oczekiwanie uczące zaufania.
Walka z powątpiewaniem.
Oczekiwanie.
I nagle.
Nadchodzi odpowiedź.
Znienacka.

Trafiłem dziś na ten oto artykuł.
Być może i Wam pomocny on będzie.



Ludzie urodzeni krótko przed drugą wojną światową i po niej to ludzie, którym los nie szczędził razów, a jeżeli dodać prześladowanie z powodu inności wyznaniowej, to nawet upływ czasu nie zaorze tych przykrych wspomnień. Nie chcę jednak wspominać bolesnych chwil lecz porównać nasze przeżycia z doświadczeniami postaci biblijnych, w szczególności z brakiem odpowiedzi na modlitwę dobrze, według nas, uzasadnioną. Kochali oni Boga tak, jak my Go kochamy, a przecież dopuścił, by przeżywali dotkliwy smutek, przygnębienie i wewnętrzne rozdarcie.
Czytelnym obrazem świętego życia są Zachariasz i jego żona Elżbieta (Łk 1,5-25). Biblia mówi, że oboje byli sprawiedliwi wobec Boga w swoim nienagannym postępowaniu. Niewątpliwie jako młode małżeństwo, stwierdziwszy, że Elżbieta jest niepłodna, modlili się o syna. Ten okres ich pobożnego życia, i modlitwy, był bardzo długi: od młodości aż do podeszłego wieku.
Gdy w życiu Elżbiety był zwyczajny czas rodzenia dzieci, każda jej odpowiedź na nieme pytanie w oczach męża, że i tym razem nie będą mieli dziecka, wywoływała nie tylko u niej, ale i u Zachariasza coraz głębszy i dotkliwszy smutek. Pamiętajmy też, że Zachariasz jako kapłan zawsze wykonywał to, co było jego powinnością w służbie przed Panem, chociaż w sercu nosił żal i smutek.
Jego spotkanie z aniołem przy ołtarzu kadzidlanym jest znamienne. Kadzidło to biblijne wyobrażenie oddawania chwały Bogu, a świątynia, miejsce składania ofiary, to obraz Bożej obecności. I pomyśleć, że oto postarzały człowiek stoi tam z sercem zamkniętym i zbolałym ze względu na brak odpowiedzi na modlitwę.
Ten obraz Zachariasza odzwierciedla i dziś stan wielu pobożnych i szlachetnych chrześcijan, znużonych świętym życiem. Do takiego znużenia przyczynia się wiele życiowych sytuacji, np. złe relacje w rodzinie, a także w zborze, cierpienia fizyczne, wdowieństwo oraz – modlitwy bez odpowiedzi. Bo przecież ludzie doświadczani przez te trudności przynosili je wszystkie przed oblicze Ojca i wiem, jak wielu zawiedzionych jest brakiem odpowiedzi na swoją modlitwę.
Zachariasz nie był w stanie przyjąć pocieszenia, uwierzyć w Boże poselstwo, zapowiadające narodziny upragnionego syna. Odpowiedź, jakiej udzielił aniołowi Bożemu, ujawnia, co nurtowało jego serce: “Jestem stary, a żona moja w podeszłym wieku, po czym więc to poznam?” – mówi z niedowierzaniem i smutkiem.
Taki stan w niejednym zmęczonym sercu trwa od lat. Mimo tylu wieków nic się bowiem nie zmieniło: człowiek przeżywa to samo rozdarcie, jest pełen niepokoju, odkąd utracił poczucie bezpieczeństwa, jakie miał – nie będąc tego świadomy – w Edenie. Oczywiście, są w życiu Bożych dzieci chwile radości, uniesienia i błogości, ale czy zawsze tak jest? “Przewlekłe oczekiwanie sprawia sercu ból, lecz życzenie spełnione jest drzewem życia” – mówi Księga Przypowieści (13,12). Długie wyczekiwanie sprawiało ból Zachariaszowi i nam sprawia go również.
Ale w historii tej kryje się coś bardzo cennego: i dla Zachariasza, i dla nas. Pan Bóg nie odrzucił Zachariasza. Nie powiedział: “Chciałem spełnić twoje oczekiwanie, ale ty zgorzkniałeś i dziś nie nadajesz się do niczego”. Niejeden współczesny Zachariasz mógłby usłyszeć o sobie taką opinię nawet z ust bliskich mu ludzi. Jak to dobrze, że Pan Bóg nieraz myśli i postępuje z nami inaczej niż nasi bliźni.
Ale to nic, przyjacielu, ty wciąż jeszcze istniejesz i jesteś w drodze. Więc musisz jeszcze iść dalej, by uznać sens swojego istnienia – wobec Boga, wobec innych i wobec siebie samego. Idź dalej, może jeszcze będzie ci dane chociaż raz stanąć na Górze Przemienienia, abyś lepiej zrozumiał siebie samego i tych, którzy mówią, że cię kochają. Abyś mógł wziąć nieco świętości jak kiedyś, zejść na dół i nie potykać się o byle co. Przypomnij sobie, jaki wtedy byłeś uduchowiony, jak czułeś się święty i silny, zdolny przebaczać i powiedzieć: “Przebacz!”. Przypomnij sobie również, jak musiałeś zejść na dół i znalazłeś się na drodze do Emaus ze swoim przygnębieniem i swoim zwątpieniem. “A myśmy się spodziewali...”
Zdobądź się zatem jeszcze na to, abyś umiał rozdawać uśmiech i życzliwość, bo kiedy stracisz miłość, to pozostanie tylko troska o siebie, a kiedy u kresu dni obejrzysz się wstecz, zauważysz, że niewiele wiesz o życiu. Co zatem masz zrobić? Odpowiedź nasuwa się tylko jedna. Wróć do siebie, zrzuć z siebie to, do czegoś się przyzwyczaił, to, coś uznał za swoje, bo po drugiej stronie nic z tego nie będzie przydatne. Lecz abyś mógł to zrozumieć, musisz wejść w ciszę i odkryć prawdę o sobie, o swoim niezadowoleniu z siebie, a może i zagubieniu.
Eliasz nie znalazł ukojenia w potężnym wichrze i trzęsieniu ziemi. Potrzebował cichego i łagodnego powiewu, a gdy on nadszedł, Eliasz wyszedł z kryjówki i usłyszał swoje imię. Tego potrzebował człowiek zmęczony upałem dnia i chłodem nocy.
Spróbuj zanurzyć się w Bożą ciszę, bo tylko cisza jest balsamem dla zmęczonych świętym życiem. “Jedynie w Bogu jest uciszenie duszy mojej, bo w nim pokładam nadzieję moją!” (Ps 62,6).

DPŻ 2/2012


wtorek, 17 kwietnia 2012

Cóż piękniejszego może być?


Szedł drogą człowiek wśród tłumu i zgiełku,  samotny, na siłę szczęśliwy
Bez celu on szukał radości, spokoju, uciechy
Nie wiedział jednak, że zgubną obrał drogę, tryb życia wiodąc wątpliwy
A z życiem wciąż igrał, czując za sobą śmierci oddechy

Ślepiec, nieczuły na innych uwagi, ziemską rozkosz garściami  czerpał
Pogrążał się i potykał, otchłani widząc zarysy
Innych wokoło siebie kaleczył, pomysł na życie mu się posypał
Realizował kolejne zachcianki swe i kaprysy  

Gdzieś tam na serca dnie złego człowieka, dobre ziarenko było zasiane

Wśród cierni i chwastów, potężną jednak siłę miało
Dzięki modlitwom najbliższych, łzami rodziców nieustannie zraszane
Kiełkować za wszelką cenę we wnętrzu nędznika zachciało

I dzień ten szczęśliwy nastąpił, Bóg się zlitował, cierpliwość okazał
Przyszedł ów biedak w pokucie, ze łzami pod krzyż Pana swego
Wyznał swe winy, grzechy okrutne, wyrzucił z siebie gorycz i smutek
Jak za skinieniem powieki, ON wskrzesił ducha dotąd śpiącego

Odtąd już razem z Jezusem za rękę dzień każdy spędza z radością
Idąc bez obaw posłuszny, woli Jego poddany
Nie bacząc na trudy dnia codziennego, Bożą emanuje miłością
Bo znalazł sens życia swojego, cel jego świetlany!

środa, 11 kwietnia 2012

Błogosław, duszo moja, Panu

Mijający czas to okres codziennej wędrówki za Panem.
Codziennie zauważam jego wielką dobroć.
Widzę efekty jego działania w moim życiu.

Niech ten psalm będzie wyrazem mojej wdzięczności:

Błogosław, duszo moja, Panu
I wszystko, co we mnie, imieniu jego świętemu!
Błogosław, duszo moja, Panu
I nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw jego!
On odpuszcza wszystkie winy twoje,
Leczy wszystkie choroby twoje.
On ratuje od zguby życie twoje;
On wieńczy cię łaską i litością.
On nasyca dobrem życie twoje,
Tak iż odnawia się jak u orła młodość twoja.
Pan wymierza sprawiedliwość
I przywraca prawo wszystkim uciśnionym.
Objawił Mojżeszowi drogi swoje,
Synom Izraela dzieła swoje.
Miłosierny i łaskawy jest Pan,
Cierpliwy i pełen dobroci.
Nie prawuje się ustawicznie,
Nie gniewa się na wieki.
Nie postępuje z nami według grzechów naszych
Ani nie odpłaca nam według win naszych.
Lecz jak wysoko jest niebo nad ziemią,
Tak wielka jest dobroć jego dla tych, którzy się go boją.
Jak daleko jest wschód od zachodu,
Tak oddalił od nas występki nasze.
Jak się lituje ojciec nad dziećmi,
Tak się lituje Pan nad tymi, którzy się go boją,
Bo On wie, jakim tworem jesteśmy,
Pamięta, żeśmy prochem.
Dni człowieka są jak trawa:
Tak kwitnie jak kwiat polny.
Gdy wiatr nań powieje,
już go nie ma i już go nie ujrzy miejsce jego.
Lecz łaska Pana od wieków na wieki dla tych, którzy się go boją,
A sprawiedliwość jego dla synów ich synów,
Dla tych, którzy strzegą przymierza jego
i pamiętają o wypełnianiu przykazań jego.
Pan na niebiosach utwierdził swój tron,
a królestwo jego panuje nad wszystkim.
Błogosławcie Panu, aniołowie jego,
Potężni siłą, wykonujący słowo jego,
Aby słuchano głosu słowa jego!
Błogosławcie Panu wszystkie zastępy jego,
Słudzy jego pełniący wolę Jego!
Błogosławcie Panu, wszystkie dzieła jego
Na wszystkich miejscach panowania jego!
Błogosław, duszo moja, Panu!