poniedziałek, 12 grudnia 2011

Czysty, płomienny, pełen Ducha Świętego...

Taki winien być dzisiejszy Kościół, przygotowany na przyjście Oblubieńca.
To, słowo przez które Pan dziś przemówił...



Któż innych ostrzeże, kto innym radosną wieść ogłosi, skoro nie my?
A gdzie zdobędziemy szlify i przygotowanie do głoszenia tej wieści, jeśli nie w społeczności Dzieci Bożych?

Jak wielu z naszych rodzin jest jeszcze nie zbawionych.
Wielu letnich i tyluż takich co z drogi Pańskiej zeszli.
Kto jak nie my?
To my musimy o nich bojować, to my musimy być dla nich światłem.
To my musimy swym świadectwem, codziennym życiem przybliżać ich do Chrystusa.

"Najbardziej niepopularną osobą w kościele jest Bóg.
Jeżeli ogłosisz, że przyjeżdża znany zespół muzyczny, przyjdą tłumy.
Jeżeli ogłosisz, że będzie serwowane jedzenie, przyjdzie tylu, że nie będziesz ich mógł nakarmić.
Ale ogłoś, że w piątek będzie spotkanie modlitewne, a będziesz najbardziej samotnym człowiekiem w kościele!"

Bert Clendennen


Miło jest spędzić chwilę w kościele, lekko i lajtowo.
Ale nadchodzi czas by każdy z nas zaczął w końcu coś robić.

Nie to co mówimy, ale to kim jesteśmy o nas świadczy.
Zacznijmy w końcu dawać, niech potrzebujący od nas czerpią!

Konieczne jest ciągłe oczyszczanie naszego Ducha.
Bojowanie w modlitwie,
przeglądanie się w Bożym Słowie,
nieustanne docenianie wartości krwi Jezusa...


Chcę by moje życie tu na ziemi, było ofiarą wydającą woń przyjemną dla Ciebie Panie!
Chcę już nie mówić, a czynić. Przestać brać, zacząć dawać.
Niech moje życie świadczy o tym, że na wieki Twój jestem.
Niech przynosi ono korzyść dla Twego Królestwa!

JEZUS!
Dziękuję Ci, za Twoją śmierć.
Dzięki Twej ofierze mam pewność zbawienia.

1 komentarz:

Dorota Koziura pisze...

tej miłości uczę się właśnie pośród moich braci i sióstr - w kościele.

uczę się ich kochać takimi, jakimi są - niedoskonałymi - bo sama jestem niedoskonała

Swiat pozna nas właśnie po TEJ miłości - świat JEJ potrzebuje:)