czwartek, 5 stycznia 2012

Niebo

Wiersz Ady Frąckowiak idealnie opisuje stan mego ducha...

"Przekazać bym chciała każdemu z osobna,
Co w sercu przeżywam pięknego.
Opisać tę błogość grą słów niepodobna,
Jak pragnę ja do Boga mego.

Czy słyszysz? Dźwięk nieba się wokół rozlega
I pokój napełnia me wnętrze.
I usta wołają: "Do nieba, do nieba",
I ciągle pragnienie jest większe.

Dźwięk pieśni cudownych rozbrzmiewa tak miły,
Chór niebios oddaje cześć Bogu.
Na tronie Baranek, mój Jezus, On żywy,
A wokół zbawione narody.

Tam termin "problemu" już jest zapomniany
I czas się nie kończy, nie goni.
Szlak mokry na twarzy był łzą malowany -
A tam już łzy nikt nie uroni.

Tam chwała Baranka wypełnia powietrze
I wszystko tam jest doskonałe.
Tam nie ma upałów, nie zmarzniesz na wietrze,
Tam wszystko jest Bogu na chwałę.

Spotkamy tam braci i siostry sprzed wieków
I bliskich niedawno odeszłych.
Tam chorób już nie ma, i bólu, i leków,
I brak osób w latach podeszłych.

Lecz pojąć najbardziej nie mogę ja tego -
I rozum mój nigdy nie pojmie -
Że twarzą w twarz ujrzę tam Boga żywego,
Bo dziś już On zbliżył się do mnie.

O, nie ma na ziemi tu nic cenniejszego,
By niebo utracić kochane.
Mym celem jedynym jest dotrzeć do niego
I spotkać się tam z moim Panem."

Ten przepiękny wiersz odkryłem podczas lektury
dwumiesięcznika Droga Prawda Życie 6/2011.

Ej niejedną jeszcze łezkę...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

wspaniała piesn....oby stała sie hymnem mej duszy....

...Ale potem, co za radość,
Co za chwała będzie to,
Gdy do domu Jezus wzniesie,
Z kraju łez dziecinę swą!...

az dech w piersi zapieraja te słowa...
pozdrawiam