Kilka godzin spania i znów szybka pobudka.
Dzisiejszy dzień rozpoczynamy od zwiedzania Doliny Kidron, zwana również Doliną Cedronu lub Jozafata. Rozdziela ona Górę Oliwną i Starą Jerozolimę.
Dolina jest znana również z Pisma Świętego. to tutaj ma się odbyć Sąd Ostateczny.
"Niech poruszą się ludy i przyjdą do Doliny Józafata, bo tam zasiądę, aby sądzić wszystkie okoliczne narody. Zapuśćcie sierp, gdyż nadeszło żniwo! Przyjdźcie, zstąpcie, bo pełna jest prasa; pełne są kadzie, gdyż złość ich jest wielka! Tłumy i tłumy zebrane w Dolinie Sądu, bo bliski jest dzień Pana w Dolinie Sądu. Słońce i księżyc będą zaćmione, a gwiazdy stracą swój blask. Pan zagrzmi z Syjonu i wyda swój
donośny głos z Jeruzalemu, tak że zadrżą niebiosa i ziemia. Lecz dla
swojego ludu Pan jest ucieczką i twierdzą dla synów Izraela. I poznacie , że Ja, Pan, jestem
waszym Bogiem, który mieszkam na Syjonie, świętej mojej górze. Wówczas
Jeruzalem będzie święte, a obcy już nie będą przez nie przechodzili. W owym dniu góry będą ociekać
moszczem, a pagórki opływać mlekiem, i wszystkie potoki judzkie będą
pełne wody, a z przybytku Pana wypływać będzie źródło i nawodni Dolinę
Akacji. Egipt zamieni się w pustynię, a Edom
w goły step z powodu gwałtu zadanego synom Judy, gdyż w ich ziemi
przelewali krew niewinną. Lecz Juda będzie zamieszkana po wszystkie czasy, a Jeruzalem po wszystkie pokolenia. I pomszczę ich krew, której dotąd nie pomściłem. A Pan zamieszka na Syjonie."
W dolinie mieści się umowny grób Absaloma, choć trudno tutaj o wiarygodne potwierdzenie informacji. Długa wędrówka z Doliny na Górę Oliwną daje nam się we znaki. Przedzierając się przez cmentarz żydowski, docieramy na jej szczyt. Zatrzymując się by złapać oddech, podziwiamy przepiękną panoramę Jerozolimy. Pamiętam z czasów dzieciństwa fotografię z taką właśnie panoramą. Mamy okazję podziwiać ją w rzeczywistości. Zaraz obok znajduje się Ogród Getsemane, niesamowicie zazieleniony.
"Wtedy idzie Jezus z nimi do ogrodu, zwanego
Getsemane, i mówi do uczniów: Siądźcie tu, a Ja tymczasem odejdę tam i
będę się modlił.
I wziął z sobą Piotra oraz dwóch synów Zebedeuszowych, i począł się
smucić i trwożyć.
Wtedy mówi do nich: Smętna jest dusza moja aż do śmierci; pozostańcie
tu i czuwajcie ze mną.
Potem postąpił nieco dalej, upadł na oblicze swoje, modlił się i mówił:
Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich minie; wszakże nie jako
Ja chcę, ale jako Ty."
Ten dzień to dziesiątki kilometrów pokonanych na nogach. Lewa kostka u nogi daje się we znaki.
Docieramy do Starej Jerozolimy. Szybkie zakupy, kolejny już raz przepyszne falafele, wspólna fotografia ze znanym Arabem, urodzonym w Jerozolimie. Mówi się, że robi najlepsze falafele w Jerozolimie. Polski podróżnik - Cejrowski, w swoim programie poświęconym dla Jerozolimy, również o nim wspominał.
Zatrzymujemy się na placu przy największej synagodze w Jerozolimie, tutaj przyglądamy się codziennemu życiu społeczności żydowskiej. Są i dzieci, i młodzieńcy, i starsi. Cały przekrój. Czujemy się tutaj jak u siebie.
Czas pędzi, dociera do nas świadomość, że to już ostatnie chwile. Pisząc ten post, siedzimy w hotelu czekając do godz. 1.00. Zabierze nas taksówka na lotnisko, ok 5: 30 planowany odlot.
Zostawiam tutaj część swojego serca, jeśli taka będzie Boża wola - ponownie tu wrócimy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz